Rodzinne komplikacje, czyli "Piętno mafii"
Tajemnicze porwanie i nieustępliwe poszukiwania. Jedna prawda schowana za tysiącami kłamstw. Zbrodnia, która budzi pierwotne emocje... Piotr Rozmus w swoim „Piętnie mafii" przedstawia rzeczywistość, w której za grzechy pokutuje się latami. Pasjonująco rozpisany thriller.
Zaczyna się od tragedii. Bo za tragedię trzeba uznać zaginięcie dziecka, bezbronnego, zlęknionego, wystraszonego – podobnie, jak rodzic ofiary. Jest tak w przypadku Marty Makowskiej i jej córki. Komisarz Borys Wolański nakazuje jednak zaufać zdrowemu rozsądkowi, bo przecież jeśli doszło do porwania, to najpewniej za cenę okupu. Pytanie jednak, czy za wszystko – i za każdego – można zapłacić. Wątpliwość ma co do tego wydalony ze służby, komisarz Olgierd Merk. Funkcjonariusz naznaczony tragiczną przeszłością – śmiercią żony i chorobą córki. Emocjonalne portrety stanowią wielką wartość historii spisanej przez Piotra Rozmusa.
Pytania, na które trzeba znaleźć odpowiedzi, stanowią zaś istotę dramaturgii. Autor sprytnie zaciera przy tym tropy, daje fałszywe wskazówki, nakazuje poszukiwać, co daje czytelniczą frajdę. Rozmus w wyjątkowo błystkotliwy, nieoczywisty sposób łączy też polską i skandynawską tradycję historii kryminalnych. Wszak dwa równolegle prowadzone śledztwa rozgrywają się w Polsce i Szwecji, gdyż w szwedzkim Harnosand dochodzi do porwania dziecka – rodzice i policjanci początkowo zdają się być bezradni, skonfundowani. Pozornie sprawy nie są ze sobą powiązane. Pozory jednak, rzecz wiadoma, potrafią mylić. Rodzinne tajemnice przeszłości, okup – wcale nie tylko dla pieniędzy czy żywi, którzy od lat są uznawani za martwych... „Piętno mafii" to uczta dla czytelników, którzy cenią sobie wyrafinowane intrygi.
Jest coś magnetyzującego w pisarstwie Rozmusa, który na kartach swojej powieści potrafi opisać prawdziwe dramaty, wytworzyć emocjonalną bliskość z bohaterami. Z zaciekawieniem śledzi się poszukiwania nastoletniej Agnieszki, z przerażeniem obserwuje się odchodzącą od zmysłów matkę, kibicuje się w poszukiwaniach Svena, który na własną rękę stara się odszukać ośmioletniego Bjorna. Równocześnie jednak stopniowo uzyskujemy świadomość, co do tego, że większość postaci jest uwikłana w wyjątkowo niebezpieczną intrygę. Wielowątkową, bo nie tylko Szwecja i Polska, ale również Włochy, której reprezentantami są neapolitańscy gangsterzy, są uobecnione w powieści.
Nieoczywista, trzymająca w napięciu, skomponowana w bardzo inteligentny sposób, rozpisana z wdziękiem, nasączona emocjami. Taka jest historia Piotra Rozmusa, który „Piętnem mafii" przekonuje do tego, że w historiach kryminalnych jest jeszcze naprawdę wiele do odkrycia. Pamiętajcie o tym autorze!